niedziela, 6 kwietnia 2014

Ćwiczenia - moje początki

Ostatnio było kilka postów o samych książkach, dlatego teraz miłą odmianą będzie post o ćwiczeniach, a konkretniej o tym, jak to ja zaczynałam. Co prawda wciąż jestem jeszcze na początku wyznaczonej przeze mnie drogi, jednak teraz mam trochę więcej pewności co do tego, że nieprędko z niej zrezygnuję. Piszę ten post, bo - jeżeli jeszcze nie zaczęłyście ćwiczyć, a planujecie to w najbliższym czasie, to być może uda mi się was zmotywować do wzięcia się za siebie.
Przede wszystkim nie odbierajcie tego w taki sposób, jakbym myślała o was jako o osobach otyłych czy zaniedbanych :)

Moje początki z ćwiczeniami były odrobinę trudne. Ogólnie nie miałam kondycji. Co prawda w podstawówce i może nawet odrobinę w gimnazjum lubiłam wf jako tako, jednak to wcale nie oznacza, że byłam jedną z lepszych. Wręcz przeciwnie, z wf-u byłam słaba, a lepsze oceny łapałam tylko za to, że po prostu ćwiczyłam. 

Moje pierwsze ćwiczenia przy filmiku Ewy Chodakowskiej skończyły się dość szybko. Przy 40-minutowym filmiku miałam już całkiem dość i skończyłam ćwiczyć już po 15 minutach. Sądząc, że inne próby treningu przy filmikach również nie wypalą, odstawiłam ćwiczenia, wtedy myślałam, że na dobre.

Po dłuższym czasie, zauważając w lustrze dość wyraźnie boczki i inne niedoskonałości, postanowiłam ponownie spróbować swoich sił w ćwiczeniach, jednak tym razem już nie z Chodakowską. Na początku dość siebie oszczędzałam - jeden 10-cio minutowy filmik Mel B na dzień stanowczo mi wystarczył, zważając na to, że moja kondycja wciąż się nie polepszyła od zeszłego roku. Najsampierw postawiłam na trening pośladków - ćwiczenia w moim mniemaniu dosyć spokojne, które da się przeżyć. Potem, stopniowo dodawałam kolejne treningi: cardio, abs i trening nóg, z czego przy tym ostatnim również za pierwszym razem sobie nie poradziłam i przerwałam go w połowie, gdy serce waliło mi jak młot. Jednak za drugim razem już dałam radę wytrwać do końca.

Z tymi czterema 10-minutowymi treningami wytrwałam 2 tygodnie. Ćwiczyłam od poniedziałku do piątku. Już się przyzwyczaiłam do takiego wysiłku, jednakże wciąż czułam, że to za mało. Ostatecznie, do treningu, jaki miałam przez 2 tygodnie dołączyłam filmik, na którym wyłożyłam się po 15 minutach.

Kiedy za pierwszym razem nie doszłam nawet do połowy filmiku, tak teraz przechodzę praktycznie cały. Skalpel z Ewą Chodakowską okazał się nie być taki trudny, jaki dla mnie był wcześniej. 

Ćwiczę już ponad miesiąc po godzinę i dwadzieścia minut dziennie, 5 razy w tygodniu. Na razie większych rezultatów nie zauważyłam, poza twardszym brzuchem przy napinaniu i trochę lepszą kondycją.

Jeśli chodzi o wagę, to w przeciągu około 2-3 miesięcy straciłam na wadze 5 kilogramów - Pierwsze 2 miesiące jedynie mniej jadłam (jadałam regularnie w takich porcjach, by jedynie nie odczuwać głodu), odstawiłam napoje gazowane i piłam jedynie zimną wodę. Teraz staram się utrzymywać wagę 58 kg. 

W tym wszystkim bardzo ważny jest cel, a moją intencją jest zrzucenie tyle zbędnego tłuszczu, by móc bez żadnego wstydu pokazywać się w wakacje w krótkich spodenkach. Wciąż nie jestem zadowolona z rezultatów, ale to dopiero pierwszy miesiąc ćwiczeń. Jednak mimo wszystko wiem, że jestem na dobrej drodze.

Aha, i jeszcze jedno! Nie zapominajcie o odpowiednim stroju do ćwiczeń! Ja, w bliżej nieokreślonym czasie, planuję rozpocząć jeszcze poranne bieganie. Do tego przydałaby się jakaś koszulka, dresy/legginsy oraz sportowe buty. Te dwie pierwsze rzeczy najprawdopodobniej posiadacie, jednak jeśli chodzi o buty, to myślę, że można je kupić w sklepie merg.pl w przystępnej cenie! :)

28 komentarzy:

  1. życze dalszej wytrwałości tez cwicze ! :>

    OdpowiedzUsuń
  2. ja już od dość dawna wmawiam sobie, ze zaczne cos z soba robic.. ale na prozno.. chociaz czasem uda mi sie wyjsc pobiegac :) życze dalszej wytrwalosci! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy blog, obserwuje bo na pewno będę wpadać tu częściej http://mergato.blogspot.com i licze na to samo ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny post :)
    Zapraszam:
    mystersdaria.blogspot.com
    Jeśli mój blog Ci się spodoba zaobserwuj, a z pewnością zrobię to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za odwiedziny :) Odpowiadając na twoje pytanie, to w sumie nic szczególnego nie robię, wieczorem zmywam makijaż płynem do demakijażu, rano przemywam twarz tonikiem, także 2 raz dziennie stosuję krem nawilżający oraz peeling raz w tygodniu:)
    pozdrawiam woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba też zacznę ćwiczyć ;D
    Obserwuję :*

    http://joanne-bloog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejoł :D

    Dzięki za komencia :*
    Co do ćwiczeń... Ja na przykład 2 rady w tygodniu chodzę na.tańce.+ codziennie (oprócz dni kiedy jestem na tańcach) ćwiczenia. Z kim ćwicze?
    Na YouTube wpisz tipsforwoman (kanał) i tam są playlisty w których są treningi. Ja trenuje wszystkie treningi podstawowe Bogini w bikini czy jakoś tak :P
    Niestety nie.mogę biegać bo rok temu miałam wypadek ....
    Mam też problem ze stawami więc za Chodakowska nawet się nie bralam bo to ciężk trening na moje stawy (tak ni lekarz powiedział). Nie.mogę ćwiczyć rąki ( 2 tyg miałam 4 operacje na bark) i też nie za bardzobiodrbiodra (też chore). :( ale.ćwicze nie poddaje się :)
    Tobie też tego życzę :D

    Lady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko nie poddawaj się, bo naprawdę warto :)
      Może spróbuję ćwiczenia z tipsforwomen. Niekoniecznie lubię, gdy ćwiczenia wciąż są takie same. Taka mała zmiana byłaby dobra.

      Usuń
  8. Wytrwałości i powodzenia Ci życzę :) !
    Tez zaczynałam z filmikiem Chodakowskiej ale 3 razy i dałam sobie spokój, może kiedyś spróbuję jeszcze raz i popracuję nad swoją kondycją ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Na początku zawsze ciężko się zmotywować, ale powodzenia!! :)
    Bardzo będę wdzięczna jeśli mogłabyś kliknąć ;*
    http://treepsy.blogspot.com/2014/04/przeglad-sheinside.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu. Kliknęłam we wszystkie linki :)

      Usuń
  10. Życzę ci powodzenia. Spróbuj z Mel B :)

    ¦ olusiek-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. też muszę się za ćw zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ćwiczenie, to zdrowie! Tak trzymać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo motywujący post! Ja kiedyś prxez kilka miesięcy ćwiczyłam codziennie dla zachowania formy, teraz do tego wracam :)

    Może wzajemna obserwacja? Daj znać ;)
    I mam malutką prośbę, klikniesz lubie to na stronie mojego bloga na fb? Z góry dziękuję!

    Buziaki :)
    http://annffashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Skalpel Ewki - ciężki, dotrwałam ostatnio do 25 minut niespełna, ale z dnia na dzień wytrzymuję coraz więcej :>.
    ♥blog-klik♥

    OdpowiedzUsuń
  15. też muszę się wziac za siebie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja próbowałam ćwiczyć i z Ewą i z Mel B. Jakoś dawałam radę. Ale systematyczność w moim przypadku była nie do utrzymania. Zazwyczaj mi się nie chciało. :c Muszę zacząć od nowa.

    http://vicowyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi najbardziej podobają się ćwiczenia Ewy, po 1 tyg już widzę różnice :) ale systematyka u mnie siada przez plan zajęć :<
    http://victimofsins.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Początki zawsze są trudne :), ale z dnia na dzień jest coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cześć :)

    Na blogu : http://after-breaking-dawn.blogspot.com

    Pojawil

    skomentujesz :)

    Lady
    Sorry za SPAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Pojawił się rozdział, liczę ze skomentujesz :)

      Usuń
  20. ja próbowałam robić systemami, ale po prostu nawet najfajniejsi trenerzy nie byli w stanie mnie codziennie zagrzać do walki, więc zrobiłam to tak jak kocham :) zaczęłam od słuchawek z mp3 na uszy i tańca przed wielkim lustrem, potem dokładałam ćwiczenia i po 1,5 miesiąca już mam zarysowane mięśnie na całym ciele podczas gdy wcześniej byłam galaretowata.

    OdpowiedzUsuń

~ Za każdy komentarz odwdzięczam się w stu procentach, więc jeśli już decydujesz się na komentowanie mojego bloga, możesz mieć pewność, że i na Twoim blogu pojawi się komentarz. Tylko pozostaw w komentarzu również link do bloga.
Z obserwacjami jest tak samo. Dodatkowo co jakiś czas przeglądam listę zaobserwowanych blogów, więc jak jakiś nowy post mi się spodoba - na pewno skomentuję :)