wtorek, 30 lipca 2013

Jak NIE stawać się znanym

Pewnie już zauważyliście, jak łatwo jest stać się sławnym, prawda? Wystarczy założyć konto na serwisie YouTube i właśnie tam wrzucać swoje piosenki lub covery i już jesteś piosenkarką. Wystarczy, jak stworzysz swoje portfolio ze zdjęciami zrobionymi przez Ciebie i gdy zdjęcia spodobają się ludziom, już jesteś fotografem. 
Proste? Może i tak, ale droga do sławy może być jeszcze prostsza.
Tylko może nie do końca Wam się spodoba.

Znacie Patrycję Wojnarowską? Ostatnio dziewczyna pojawiła się na imprezie Playboya, gdzie ubrała się dosyć... specyficznie. Odziała czarną, długą suknię, odsłaniającą jej cztery litery. Podczas tejże imprezy, pozowała do zdjęć, między innymi z Wojciechem Szczęsnym, Mariną Łuczenko... i Piotrem "Pikejem" Kukulskim, o którym ostatnio dość sporo pisze serwis plotkarski pudelek.pl. Teraz Patrycja jest w trakcie nagrywania swojego singla...


A skoro o Pikeju mowa...
Jego historia jest również dosyć prosta. Między innymi jest bratem Natalii Kukulskiej oraz synem szanowanego i bogatego Jarosława Kukulskiego, po którym w spadku odziedziczył dość sporą sumę pieniędzy. Owe pieniądze przeznaczył na nagrywanie swojego rapu. Cała sprawa została nagłośniona, a ludziom nie spodobała się postawa Pikeja. Piotr Kukulski wdał się również w pewną wojnę z serwisem pudelek.pl, przez co ciągle o nim głośno...


Wyżej zostały podane dwa przykłady, jak zrobić z siebie gwiazdę, praktycznie nie robiąc nic. Jeśli jeszcze ktoś nie zrozumiał:
Przykład 1. Pokaż się z jak najlepszej strony. *sarkazm*
Przykład 2. Wydawaj pieniądze na coś, co się nie podoba ludziom.
Teraz pora na przykład 3! Spraw, by były chłopak pozwał Cię za zrobienie na jego koszt implantów.

Tak jest, tutaj mowa o Patrycji Pająk...


Co tu dużo mówić? Patrycja oddała implanty byłemu chłopakowi, a następnie sama zrobiła sobie następne...

A o Katarzynie W. to już w ogóle szkoda wspominać...

Co prawda, to nie jest post o kosmetykach, butach, czy coś w tym stylu. Jednak musiałam coś o tym napisać. Teraz naprawdę łatwo jest stać się znanym, na co świetnym przykładem są ludzie wymienieni wyżej. 
Mało przydatny poradnik, wiem, ale na prawdziwej sławie się nie znam.


sobota, 27 lipca 2013

Ciekawych filmów i seriali ciąg dalszy

Co prawda, w poprzednim poście nie pisałam o serialach, ale trudno się mówi. Wszędzie są jakieś niedomówienia.
A WIĘC J
Poprzednio mówiłam pisałam o takich filmach, jak Intruz, Igrzyska Śmierci i Trzy Metry Nad Niebem. Dzisiaj będzie co nieco o horrorach, lecz znajdzie się także coś dla kogoś o słabych nerwach.
Dodam, że horror, o którym za chwilę będzie mowa, nie jest jakiś makabrycznie straszny. Zdarzają się tam jedynie niemiłe dla oka momenty, które mnie przeraziły przede wszystkim dlatego, że mnie zaskoczyły.
Jednak horror będzie jako ostatni przerabiany J

|Szczęściarz|



Szczęściarz, to również film (nie zgadniecie) nakręcony na podstawie książki, jednak tym razem to nie będzie jakaś fantastyka. To będzie zwyczajny film (tutaj również trudno się domyślić) o miłości. Chyba jest też trochę wzruszający, chociaż teraz jak przypominam sobie treść książki i momenty z filmu, to nie wiem, czemu chciało mi się beczeć.

|Moja ocena|

W głównej roli występuje Zac Efron, ale w bardziej męskiej postaci, niż w High School Musical. Chociaż wolę filmy z mało znanymi aktorami, ten jednak bardzo mi przypadł do gustu. Niestety, film chyba w dziesięć minut przerobił połowę książki i – jeśli dobrze pamiętam -  ominął momenty, na które czekałam, gdy już przeczytałam książkę, jednak jeśli ktoś zaczyna od filmu, to się nie połapie. Z tego, co pamiętam, film kończy się odrobinę tragicznie, ale nie będę Wam zdradzała zakończenia, bo zepsuję Wam niespodziankę.
Ocena filmu: mocne 8/10.

|Kochaj i Tańcz|



Osobiście nie przepadam za polskimi filmami. Nie wiem, czy to wina mikrofonów, których się używa przy nagrywaniu, czy to po prostu nasz język polski kiepsko brzmi w tychże mikrofonach. Serial Plotkara zbił mnie z tropu, bo gdy polska aktorka mówiła w ojczystym języku, brzmiało to w moich uszach kiepsko, mimo wcześniejszego miłego dla uszu języka angielskiego. No nic, to miało być o filmie Kochaj i Tańcz. Do Plotkary przejdziemy później.
Jak sama nazwa wskazuje, film jest o tańcu. I o miłości. Ale w dużej mierze jest o tańcu. W główne role wcielają się Iza Miko i Mateusz Damięcki. Ładna z nich parka w tym filmie, prawda?

|Moja ocena|

Na tle wielu innych filmów polskiej produkcji, ten film jest jednym z lepszych. Może to dlatego, że lubię filmy o tańcu? Trudno stwierdzić. Chwilami zdarzały się odrobinę głupie momenty, jednak naprawdę, naprawdę, naprawdę warto obejrzeć ten film. Sama na początku myślałam, że to kolejna marna kopia ciekawego amerykańskiego filmu na miarę Kac Wawa, jednak po obejrzeniu go, całkowicie zmieniłam zdanie. Wielu z Was pewnie się ze mną nie zgodzi, ale to nie moja wina, że mamy inne poglądy.
Film, tak jak ten poprzedni, oceniam na 8/10.

Żeby wszystko było poukładane, teraz dojdę do ostatniego filmu, czyli horroru, a potem zajmę się serialami, których, na szczęście, nie jest dużo.

|Freddy kontra Jason|



Ten film może lepiej poszukajcie na serwisie zalukaj pod oryginalną nazwą, czyli Freddy vs. Jason, ponieważ na tamtej stronie coś się, delikatnie mówiąc, psuje i często w wyszukiwarce nie znajduje filmów pod konkretnym tytułem, a jedynie wyświetla listę filmów z jednym ze słów z tytułu.
Freddy kontra Jason to połączenie dwóch popularnych horrorów, mianowicie: Koszmar z ulicy Wiązów oraz Piątku Trzynastego. Dwa straszydła upolowali sobie jedną grupę nastolatków, i Jason próbuje ich dorwać w rzeczywistości, a Freddy – we śnie. Żeby było ciekawiej, dodam, że obaj terroryści (mogę tak ich nazwać?) mają w pewnym momencie filmu ze sobą styczność.

|Moja ocena|

Przyznam szczerze, że obu tych filmów praktycznie nie pamiętam, bo oglądałam je dawno i prawdopodobnie przez zamknięte oczy, bo jako małolata nie lubiłam drastycznych scen, dlatego nie mam tej pewnej podstawy, z którą mogłabym w pełni poprawnie ocenić ten film. Ale przejdźmy do rzeczy.
Nie da się ukryć, że kilkoro bohaterów zginie w tym filmie, jednak jak na prawdziwy horror przystało ktoś umrzeć musi. Znajduje się też w filmie nutka tajemniczości, a przynajmniej tak było w moim przypadku.
Ostatecznie oceniam ten film na 9/10.

A teraz… *werble*
Czas na seriale!
Na szczęście (lub nieszczęście) dla Was, jest ich niewiele, bo ostatnio nie mam zbyt dużo czasu na oglądanie seriali.

|Plotkara|



Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że większość z Was zna ten serial, a może nawet go ogląda. Jeśli nie, to dobrze się składa, bo spróbuję Was to niego namówić J
Serial składa się z 6 sezonów. Niektórzy mówią, że robi się z niego tasiemiec, ale to niektórzy, nie ja.
Plotkara opowiada o historii nastolatków: Blair, Sereny, Chucka, Nate’a, Vanessy i Dana. To są główni bohaterowie, których można spotkać w praktycznie każdym odcinku. Często widnieją tam również ich rodziny i przyjaciele.

|Moja ocena|

Momentami serial zaczynał mi się kojarzyć z Modą na sukces, ale to nie dlatego, że jest dużo odcinków, a przez to, że tutaj… każdy jest z każdym. No, z prawie każdym. W akcji serialu jest sporo intryg, co przyjemnie się ogląda (jeśli ofiarą takowej intrygi nie pada Twoja ulubiona postać). Jeśli lubicie toksyczne związki (miłość, znowu…), to jest to serial dla Was!
Plotkarę oceniam na 9/10!

|Pamiętniki Wampirów|



No, po prostu nie mogłam się doczekać, żeby zacząć opisywać ten serial. W mojej liście Top 10 seriali, Pamiętniki zajmują pierwsze dziewięć miejsc! Ale to pewnie dlatego, że oglądam tylko dwa seriale.
Pamiętniki Wampirów przedstawiają historię miłosną (a to ci niespodzianka) dwóch wampirów i człowieczej kobiety – Damona, Stefana i Eleny. Dwaj pierwsi wymienieni są braćmi, których wieki temu skłóciła ich pierwsza miłość.

|Moja ocena|

Niewyjaśnione śmierci i zniknięcia w mieście Mystic Falls nadają tajemniczości serialowi. Od początku nie znamy pełnej historii dwojga skłóconych braci. Poznajemy ją stopniowo, czyli tak jak lubię, podczas kolejnych odcinków. Wątek miłosny prawdopodobnie najbardziej zachęca ludzi do oglądania tego. Szczerze mówiąc, niezbyt chętnie podchodziłam do obejrzenia tego serialu. Wtedy wydawało mi się, że to jest jedynie marna namiastka Zmierzchu; że wszystko jest zerżnięte z całej sagi Twilight. Na szczęście tak nie było i z wielką ulgą przyjęłam fakt, że wampiry w świetle słonecznym nie błyszczą, jakby były posypane brokatem.
*Shine bright like a diamond*
Zdarzały się chwile smutku, płaczu i zwątpienia, a czasem także i nudy, ale na szczęście szybko potem zaczynało się robić ciekawie.
Mam nadzieję, że moja ocena nikogo nie zaskoczy. 10/10!


To jest już wszystko na dzisiaj. Ten dzień był bardzo pouczający. Pisząc ten post, doszłam do wniosku, że w moim życiu liczy się tylko miłość, której niestety w nim nie ma. No to na razie. Dobranoc!

piątek, 26 lipca 2013

Soooooooo lazy

Cześć! Dzisiaj niestety nie mam Wam do przekazania żadnych życiowych mądrości, ani nawet nie mam do polecenia żadnego filmu, czy serialu. Dzisiaj nie miałam w ogóle czasu na myślenie o nowym temacie na post. W sumie, to do tej pory dopiero pod koniec dnia wpadał mi w moim mniemaniu ciekawy pomysł na post, w którym mogłabym opowiadać z pasją, co o tym myślę, a na planowane tematy potrzebuję jeszcze trochę czasu, zanim wszystko wypali.

Jednak mam dla Was pewną propozycję.

Bardzo chętnie poczytałabym Wasze propozycje na tematy do opisania. Potrzebuję po prostu jakiegoś natchnienia, wiecie o co chodzi, nie? ;)

Tymczasem zostawiam Wam najzwyklejsze zdjęcie mrożonej kawy z Biedronki, bodajże za niecałe dwa złote (!), którą przed chwilą skończyłam popijać :)
Tylko nie czepiajcie się jakości, ani beznadziejności zdjęcia. Robiłam je ja. Nokia 302 chyba nie nadaje się do zdjęć.



czwartek, 25 lipca 2013

Filmy, które warto obejrzeć

Może i nie powinnam się brać za pisanie recenzji, ale chciałabym się z Wami podzielić moimi ulubionymi filmami, z którymi miałam okazję ostatnimi czasy się spotkać.

|Intruz|





Intruz (ang. The Host) jest filmem nagranym na podstawie książki Stephenie Meyer o takim samym tytule. Opowiada on historię Melanie - kobiety usiłującej przetrwać na Ziemi jako człowiek, podczas gdy jej planetę opanowują Dusze, oraz Wagabundy - jednej z owych dusz. Wagabunda została umieszczona w ciele Melanie, która od tamtej chwili mogła polegać już tylko na swej silnej woli.
"Przyszłość. Ludzkie ciała opanowują Dusze, które choć dobre, nie potrafią czuć. Melanie udaje się nauczyć tego Wagabundę." - taki właśnie opis widnieje na serwisie filmweb.

|Moja ocena|

W rolach głównych zostali obsadzeni mniej znani aktorzy, co bardzo mi się spodobało. Nowe twarze nie będą mi się niemile kojarzyć z innymi produkcjami. Gdyby w roli Melanie została obsadzona przykładowo Nina Dobrev, a rolę Jareda by przyjął Ian Somerhalder, to mimo tej dosyć lubianej przeze mnie pary, prawdopodobnie nie traciłabym czasu na obejrzenie tej produkcji.
Film został ciekawie nakręcony i mimo tragicznej wersji, którą przyszło mi obejrzeć (kinowej), jestem gotowa obejrzeć ten film jeszcze raz. 
Daję Intruzowi ocenę: 9/10

|Igrzyska Śmierci|


Na podstawie książki Suzanne Collins "The Hunger Games", znanej również jako "Igrzyska Śmierci" został nakręcony film o takim samym tytule. Tym, którym spodobała się ekranizacja, od razu chcę powiedzieć, że na filmie Igrzyska Śmierci historia w Panem się nie skończy. Autorka tę świetną sagę napisała jako trylogię i już jest w przygotowaniu film W pierścieniu ognia.

|Moja ocena|

Film przez cały czas trzymał mnie w napięciu. Jako, że jeszcze nie czytałam książki, nie miałam zielonego pojęcia, co się za chwilę stanie. Nie miałam pojęcia, czy partner Katniss przeżyje wraz z nią całe igrzyska, czy nieszczęśliwie zginie. 
Główni bohaterowie moim zdaniem idealnie pasują do sagi Igrzyska Śmierci, a fakt, że postępowania Peety i Katniss wciąż mnie zaskakiwały, moja ocena tego filmu wzrosła. 
Może uznacie to za głupie, ale film otrzymał ode mnie najwyższe noty, czyli 10/10.

|Trzy metry nad niebem|


Trzy metry nad niebem również, tak jak wymienione wyżej filmy, jest ekranizacją książki, której nie miałam jeszcze okazji przeczytać. Autorem tej miłosnej historii jest Moccia Frederico. Opowiada on o dwojgu młodych ludzi, Hache i Babi, których połączyła miłość. Na początku dość sceptycznie podchodziłam do obejrzenia tego filmu, a nawet, szczerze mówiąc, w ogóle nie miałam zamiaru go obejrzeć, bo myślałam, że jest to kolejny banalny film o miłości. Na szczęście moja początkowa ocena była mylna, a z filmu jestem bardzo mocno zadowolona. 
Film ma jak na razie jedynie dwie części. Trzecia podobno jest już w przygotowaniu i prawdopodobnie zakończy się tak, jak ja tego pragnę (nie będę tutaj pisać spoilerów).

|Moja ocena|

Mieszanka humoru i powagi zamieszczonej w filmie bardzo podnosi jego notę. Włączając film nawet nie spodziewałam się tego, że się zaśmieję już na samym początku z braku powagi głównego bohatera w danym momencie. Jako że niezbyt często  wcale nie oglądam hiszpańskich produkcji, nie znałam aktorów odgrywających główne i drugoplanowe role, co zaowocowało moją sympatią do bohaterów, zwłaszcza dlatego, że świetnie odgrywali swoje role. W filmie były również momenty, gdzie po prostu trzeba było uronić łzę.
Moja ocena Trzech Metrów Nad Niebem, to (jak się pewnie spodziewacie): 10/10. Po prostu nie mogło być inaczej.

No, teraz już znacie moje zdanie na temat moich ulubionych filmów. Może kiedyś dodam jeszcze coś o ulubionych serialach, ale teraz po prostu mi się nie chce. Jeśli jeszcze nie obejrzeliście żadnego z tych filmów, to gorąco Was do tego zachęcam. Również zachęcam Was do przeczytania książek o tych tytułach. Sama przeczytałam jedynie Intruza, ale reszta podobno też jest świetna, a nawet lepsza od filmu! ;)


środa, 24 lipca 2013

Liebster Blogger Award

Bloggując dopiero kilka dni i mając na koncie sześć postów już zostałam nominowana do Liebster Blogger Award.

I szczerze za to dziękuję! :) 
Nominowała mnie Paula z bloga: http://dreamer-4ever.blogspot.com/
Z tego, co się orientuję, osoby nominowane otrzymują po 11 pytań, na które teraz muszę odpowiedzieć, więc... do roboty!

|1|
Co byś chciała zmienić w swoim życiu, gdyby miała taką możliwość?

Cóż, myślę, że nic nie zmieniłabym w życiu. Jak na razie jest dobrze tak, jak jest, a na zmiany jeszcze przyjdzie czas.

|2|
Jakbyś miała być postacią w dowolnym serialu, to jaką i dlaczego?

Miałabym dwa typy: Elenę Gilbert z "Pamiętników Wampirów" lub Serenę Van Der Woodsen z "Plotkary". Elenę bym wybrała, bo w jej roli najprawdopodobniej na cały serial jest zapisane, że ma dwóch facetów do wyboru (Stefana i Damona), ewentualnie tylko jednego, ale ja bym nie narzekała ;-)
Serenę wybrałabym, bo... bo zawsze wychodzi obronną ręką z sytuacji.

|3|
Gdybyś była imprezą, to jaką?

Nie wiem, może taką w klubie? xD

|4|
Opisz swój dzisiejszy nastrój.

Co tu dużo opisywać? Nastrój neutralny. Ani nie jestem szczęśliwa, ani smutna.

|5|
Jakby wyglądał Twój idealny dzień?

Mój idealny dzień byłby pełen śmiechu, najlepiej w innym mieście. Poszwendałabym się z przyjaciółmi po dzielnicach wielkiego miasta.

|6|
Opowiedz jakąś śmieszną historię, która Ci się przydarzyła.

Na chwilę obecną mi się nic śmiesznego nie przypomina (a przynajmniej nic, czym nie wstyd byłoby się podzielić z innymi).

|7|
Co Cię inspiruje do pisania bloga?

Nie co, tylko kto; inspirują mnie blogerki, które zdążyły już coś osiągnąć w internecie na swoim blogu. Takie popularne blogerki, jak Maffashion, czy Margaret inspirują mnie do rozbudowania bloga w taki sposób, aby ludzie z własnej woli chętnie uczestniczyli w "życiu" tutaj, na moim blogu.

|8|
Wolałabyś/wolałbyś być osobą popularną z setkami znajomych, czy outsiderem z najlepszym przyjacielem?

Nie można tego połączyć? Gdyby była możliwość bycia popularną osobą z najlepszym przyjacielem, to bardzo chętnie xD 
Mimo wszystko wolałabym jednak tą drugą opcję.

|9|
Czy odkąd piszesz bloga, to coś w Twoim życiu się zmieniło?

Piszę od bardzo niedawna, tak więc niewiele mogło się u mnie zmienić. No, może oprócz tego, że teraz, gdy tylko mam okazję, wchodzę na bloga i patrzę, czy doszły jakieś komentarze.

|10|
Wolisz świat internetowy-blogowy, czy realny?

Zdecydowanie realny, chociaż fajnie jest czasem pisać coś, co się ludziom podoba.

|11|
Zadaj sama sobie jakieś pytanie, na które zawsze chciałaś publicznie udzielić odpowiedzi ;)

Hm... no dobra




To może takie pytanie: Gdzie i jak siebie widzisz za 5 lat?

Za 5 lat widzę siebie w mieszkaniu w Warszawie ze sporą sumą pieniędzy w banku i w portfelu. Widzę siebie jako szefowa w jakiejś znanej firmie, oraz widzę siebie tutaj, na blogu, gdzie dziennie przychodzi po 1 000 - 2 000 odsłon, po 100 obserwatorów i po kilka tysięcy komentarzy.
Już możecie mówić, że jestem materialistką :D

_____________________________________________________________

Teraz tutaj, pod tym tekstem powinno widać 11 nominowanych przeze mnie blogów, ale jak na razie żadnego nie wybrałam, więc będzie tutaj pusto :D

• Nominowani:

4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.


• Pytania do nominowanych:

1. Co Cię popchnęło do założenia i pisania bloga?
2. Czy wzorujesz się na kimś z blogerów, czy starasz się wyrobić własny styl?
3. Jakie jest Twoje motto życiowe?
4. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
5. Oglądasz vlogerów? Jeśli tak, to jakich?
6. Jaki jest sekret szczęśliwego życia?
7. Co jest cenniejsze - intelekt, czy uroda?
8. Jak wygląda dom Twoich marzeń?
9. Co Cię najbardziej drażni?
10. Uprawiasz jakiś sport? Jeśli tak, to jaki?
11. Kogo chciał(a)byś pozdrowić w tym poście?

No cóż, to na razie wszystko ;-)


PS. Może trochę na to za późno, ale niedługo trafi tutaj lista dobrych filmów, tylko teraz nasuwa się pytanie: dodać na to oddzielną kartę? ;)






wtorek, 23 lipca 2013

Buty od merg.pl!

Cześć! Przeglądając Internety w poszukiwaniu dobrych sklepów, natknęłam się na sklep, gdzie buty są po prostu cudne! Na stronie merg.pl możecie znaleźć buty dla siebie! Od balerinek, przez tenisówki, aż po buty domowe. Znajdują się tam trzy kategorie: buty damskie, buty męskie i buty dziecięce. Osobiście bardzo mi się spodobały kilka par butów. Oto one!
Kliknijcie na jedno ze zdjęć przedstawionych butów. Wtedy od razu przeniesie Was na stronę.
Ceny są naprawdę przystępne. Serdecznie zachęcam Was do przeglądnięcia zawartości tego sklepu! :-)
Cóż, ja na razie lecę. Miłego dnia życzę! :)

Dieta błonnikowa

Osobiście nie katuję się dietami, jednak znam kilka osób, które takowe diety stosują. Jedną z nich jest moja siostra. Od jakiegoś czasu stosuje dietę błonnikową i nie wykonuje żadnych ćwiczeń (do czego nie zachęcam. Ruch to zdrowie!) i już widać efekty! Nie będę przywłaszczała sobie treści, a jedynie wkleję artykuł ze strony poświęconej zdrowiu. Miłego czytania :)


Dieta oparta na błonniku cieszy się w ostatnim czasie coraz większą popularnością, ponieważ wielu z nas ma już świadomość tego, w jaki sposób spożywane pokarmy wpływają na nasz organizm, a co za tym idzie, także na samo zdrowie. Dieta błonnikowa w dużej mierze zawdzięcza swoją globalną popularność ekspertom fitness oraz licznym dietetykom, którzy propagują dietę bogatą w błonnik, a zarazem o niskiej zawartości tłuszczu.

Skutki niedoboru błonnika

Dieta ubogoresztkowa prowadzi do zaparć, a także nasilenia ryzyka wystąpienia miażdżycy, kamicy wątrobowej, otyłości, uchyłkowatości jelita, polipów i nowotworów jelita grubego.

Zalety diety błonnikowej


Dzięki połączeniu błonnika z produktami niskotłuszczowymi, możemy zmienić swoją dietę na zdrowszą.
Taki tryb odżywiania pozwala jednocześnie na schudnięcie. Dzięki wchłanialności wody, błonnik pęcznieje i wypełnia żołądek, hamując łaknienie.
Dieta bogata w błonnik jest zalecana także osobom, które cierpią na dolegliwości takie jak nadciśnienie oraz wysoki poziom cholesterolu i cukru we krwi.


Nie ulega wątpliwości, że dieta błonnikowa jest korzystna dla zdrowia. Zważywszy na to, że program codziennego żywienia większości ludzi zawiera wysokie ilości soli, tłuszczy, cukrów, czyli składników robiących organizmowi więcej szkody niż pożytku, dieta błonnikowa już na pierwszy rzut oka wydaje się o wiele lepszym rozwiązaniem.
Źródłem błonnika są głównie owoce i warzywa, a także pełne ziarna i niektóre rośliny. Dodatkowo, składnik ten zawiera części roślin, które nie są absorbowane przez organizm podczas procesu trawienia. Upraszczając, nie jest on trawiony i jest wydalany z organizmu, a przy tym korzystnie wpływa na przejście odpadów trawienia przez jelita.
Błonnik, który pochodzi z owoców może być rozpuszczalny i nierozpuszczalny. Bez względu na typ, zawsze ogrywa on bardzo ważną rolę w procesach trawiennych. Zapobiega między innymi przewlekłym, kłopotliwym zaparciom, wpływa na obniżenie poziomu cukru i cholesterolu we krwi. Ponadto, zmniejsza ryzyko otyłości i wspomaga procesy odchudzania. Warto przy tym zaznaczyć, że jeśli chcemy uzyskać szybkie rezultaty odchudzania, to dieta błonnikowa powinna być wspierana regularnymi ćwiczeniami fizycznymi.

Sposób stosowania

W diecie powinny być wykorzystywane wyłącznie produkty bogate w błonnik, które jednocześnie mają niski poziom tłuszczu. Sprawia to, że ich spożywanie idealnie wpisuje się w plan odchudzania. Zalecane jest spożywanie przynajmniej 25 g błonnika dziennie.
Źródłem błonnika są przede wszystkim owoce i warzywa, ale znajdziemy go również w pełnych ziarnach i orzechach. Do owoców mających wysoką zawartość błonnika zalicza się:
  • jabłka,
  • grejpfruty,
  • banany,
  • suszone owoce,
  • gruszki,
  • morele,
  • truskawki,
  • awokado,
  • jagody.
Warzywa bogate w błonnik to:
  • fasola,
  • kapusta,
  • marchew,
  • kukurydza,
  • groszek,
  • szpinak,
  • ziemniaki,
  • szparagi,
  • brokuły,
  • pomidory,
  • kalafior,
  • ogórki,
  • cebula,
  • papryka,
  • sałata.
Inne produkty bogate w błonnik to:
  • otręby,
  • owsianka,
  • brązowy ryż,
  • chleb pełnoziarnisty,
  • makaron pełnoziarnisty.

Przykładowy jadłospis

Śniadanie
Produkty potrzebne do przygotowania posiłku:
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 2 duże zielone jabłka
  • 300g otrębów owsianych
  • 2 szklanki mąki z pełnego ziarna pszenicy
  • 1 szklanka białej mąki
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 300ml soku jabłkowego
  • 1 szklanka wody
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Przepis:
Należy obrać jabłka ze skórki, pokroić je i oddzielić od siebie. W dużej misce miesza się mąkę, proszę do pieczenia, gałkę muszkatołową, cynamon i otręby. Po dokładnym wymieszaniu, masę dodaje się do soku z jabłek, wody i jabłek pokrojonych na części. Miesza się to, aż do osiągnięcia konsystencji ciasta. Następnie, formę do pieczenia należy posmarować oliwą z oliwek i wlać do niej ciasto. Blachę wkłada się do rozgrzanego do temperatury 160 stopni Celsjusza piekarnika i piecze przez około 30 minut. Potrawę należy podawać na ciepło.
Obiad
Produkty potrzebne do przygotowania posiłku:
  • 400g czarnej fasoli
  • 1 szklanka salsy
  • 4 długie bułki, przeciąć na pół wzdłuż
  • 50g zgniecionych pomidorów
  • 1/4 łyżeczki kminku
Przepis:
Przed rozpoczęciem przygotowywania potrawy, rozgrzej piekarnik do temperatury 200 stopni Celsjusza. Następnie, zmieszaj ze sobą pomidory, kminek i fasolę, wykorzystując do tego celu mikser. Rozgrzej tak powstałą miksturę na patelni przez chwilę, a następnie odstaw. Usuń część środka z bułek, tak, aby zrobić w nich miejsce na wcześniej przygotowaną masę. Następnie wsadź bułki do piekarnika i piecz przez 5 minut. Podawaj na ciepło z sosem salsa.
Kolacja
Produkty potrzebne do przygotowania posiłku:
  • 200g czarnej fasoli, namoczonej przez noc
  • 200g surowego kuskus
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 6-8 ząbki czosnku mielonego
  • 2 łyżeczki oregano
  • 1 łyżeczka kminku
  • 1 łyżeczka pieprzu
Przepis

Należy ugotować kaszę kuskus na parze. Następnie, umieszczamy fasolę w rondlu wypełnionym wodą i doprowadzamy ją do wrzenia. Zmniejszamy ogień i dodajemy czosnku, pieprzu, kminku i oregano. Całość gotujemy na wolnym ogniu, aż fasola zmięknie a następnie dodajemy proszek do pieczenia i sól. Mieszamy dokładnie i podajemy razem z kaszą kuskus.